23.12.12

KOWBOJ, CZYLI PASTERZ / A COWBOY, IN OTHER WORDS - A SHEPHERD



























Kowboj, czyli pasterz

Z perspektywy bibliotek i uniwersyteckich czytelń podróże wydają się co najmniej zbędne. Pod płaszczykiem poznania lub współpracy, z niezwykłą historyczną regularnością niosły ze sobą przemoc, podstęp i kolonizację. Oprócz tych ewidentnie negatywnych konsekwencji są zbędne z innego powodu. Turystyczne topografie istnieją tak samo w realnych przestrzeniach geograficznych, jak w ikonosferze czy szeroko rozumianej kulturze wizualnej i w przestrzeni wyobraźni. Są miejscami, które w pewien sposób znamy, zanim je zobaczymy. W tym sensie okazuje się, już wcześniej byliśmy w każdym miejscu, do którego jedziemy.
Dlatego podróże nie tyle kształcą, co raczej kształtują. Niezależnie od tego, czy na nowe terytoria patrzy nomada, zagubiony podróżny czy kolonizator, żadne z tych spojrzeń nie jest neutralne. Najbardziej niewinne spojrzenie poprzestaje na skadrowaniu przestrzeni w ramach zinternalizowanych klisz wizualnych – dostrzeżeniu w krajobrazie elementów zbieżnych z tradycją sugerowaną przez przyswojoną wcześniej ikonosferę. Najbardziej żarłoczne taksuje roślinność, glebę i jej minerały pod kątem potencjalnych zysków –  zmian, które trzeba zaprowadzić i technologii, którą trzeba wdrożyć. W myśl przekonania, by czynić sobie Ziemię (często cudzą ziemię) poddaną.
Krater Meke Gölü w Turcji, Cabo de Gata w Hiszpanii, Ostrog na Urainie to tylko kilka lokalizacji, w których Michał Smandek dokonywał swoich interwencji. Podróżuje od kilku lat, sycąc się klimatem pustynnych obszarów USA, odludnych rejonów Turcji i przestrzeniami Europy, do których zaglądają tylko Cyganie albo travellersi. By znaleźć dogodne miejsce dla swoich działań, wcześniej przygląda się tym terenom w atlasach geograficznych, ogląda fotografie, bada lokalne uwarunkowania geologiczne. Rzeczywistość często weryfikuje wcześniejsze wyobrażenia i powstałe prace różnią się znacznie od zamierzonych. Jednak, jak sam mówi, jeśli nie zrobi czegoś w miejscu, do którego przyjechał, nie będzie ono jego.
Wyglądałoby więc na to, że mamy do czynienia z kowbojem. Uosobieniem figury białego, europejskiego mężczyzny, który czyni sobie poddanym wszystko, co  napotka na drodze. Kolonizatorem, który – na skalę możliwości – przywłaszcza sobie teren. Smandek twierdzi zresztą, że „każda materia i każda przestrzeń nadaje się do rzeźby, ale wszystko zależy od metody kreacji, idei i formy jaką wybieramy”. Choć interwencji dokonuje przy użyciu środków tyleż subtelnych, co humorystycznych, to minimalistyczny chłód, który emanuje z przestrzeni eksplorowanych przez Smandka, tylko potęguje siłę jego gestu.
Podbijanie terytorium, nawet przy użyciu wyspecjalizowanych technologii, nie dzieje się jednak samo z siebie. Zawłaszczające spojrzenie kolonisty musi tam zostać przyniesione na jego nogach, a nawet najbardziej wyspecjalizowane narzędzia potrzebują pleców, na których zostaną przytransportowane, i rąk, które będą je obsługiwały. Przyroda nie oddaje przecież niczego za darmo, dlatego koloniści i eksploratorzy muszą sporo się napocić. W tym zdobywaniu, mierzeniu się i porządkowaniu terytorium, rodzi się dziwaczny związek. Tak bliski, jak blisko człowieka może być piach, który wdziera się wszędzie podczas wędrówki przez pustynię, i tak głęboki, jak głęboko w płucach górników osadza się pył węglowy. Może dlatego rolnicy kochają ziemię, a ich skóra – z wysiłku wkładanego w uprawę – staje się „ziemista”.
Patrząc na prace Smandka tworzone daleko od turystycznej marszruty, we własnym mieszkaniu w Świętochłowicach lub w sterylnych przestrzeniach galerii, dostrzegamy przede wszystkim pieczołowitość lub wręcz troskę, z jaką Smandek traktuje każdą odrobinę materiału, każdy pył, każdy bąbel powietrza pojawiający się w jego pracach. Szanuje tworzywo, jego wewnętrzną strukturę i energię, pozwala ujawniać się w pełni jego właściwościom. Pozwala rozlewać się i zasychać maziom i substancjom, w formie które same przybrały. Najprostsze składniki rzeczywistości i nieorganiczna materia pod jego okiem rozwijają się i dumnie puszą w swojej naturalności.
Pamiętamy Heideggerowską krytykę cywilizacji technicznej i wezwanie, by „pasterzować byciu”. Owo sformułowanie rzecz jasna brzmi dzisiaj zanadto patetycznie i, co więcej, wielokrotnie było przeżuwane przez ekologów, hippisów oraz mniej lub bardziej szalonych „obrońców przyrody”. Jednak interesujące jest dlatego, że pozwala uchwycić ambiwalencję, o której wspomniałem wyżej. Gdyż grając przed nami kowboja-macho, eksploratora, który podporządkowuje sobie dziewiczy (a jakże!) teren, tuż potem Smandek przypomina, że kowboj jest w istocie rzeczy pastuchem, który troskliwie dogląda swoich kóz, owiec i krów, żeby mogły najeść się do syta.
Wyraziste konkluzje są pokusą umysłów jałowych i prostych. Dlatego (choć przeczuwamy, że agresywne wymachiwanie lassem jest po to, by stado było bezpieczne) nie wyjaśniajmy ambiwalencji w pracach Michała Smandka. Pielęgnujmy to wrażenie i nie szukajmy klucza do skrytki, w której znajduje się rozwiązanie zagadki. Pozwólmy tym dwóm biegunom oddziaływać na siebie i generować magnetyzm. Dajmy im roztaczać urok, który rodzi się z napięcia między kolonizatorską potrzebą, by podporządkować sobie tak wiele, jak tylko możliwe, by przyrodę zbadać, oswoić i nadać jej pożądany kształt, a postawą czułego opiekuna, który z fascynacją przygląda się, jak rzeczy dzieją się niejako same przez się, i z obserwacji tych nieskrępowanych niczym ruchów czerpie największą radość.

Łukasz Białkowski 

http://lukaszbialkowski.wordpress.com/2012/12/17/kowboj-czyli-pasterz/

Tekst Łukasza Białkowskiego ukazał się w katalogu “Drobnostki”, opublikowanym przez BWA Katowice.

15.12.12

LUSTRO / MIRROR




























lepik / tar glue

z wystawy Zmęczenie materiału, Mała Przestrzeń BWA Katowice / from Fatigue of materials exhibition, Small Space in BWA Contemporary Art Gallery in Katowice

(fot. 1 Grzegorz Mart/studio Filmlove)
(fot. 2 Michał Smandek) 

14.12.12

CELEBRACJA / CELEBRATION


























dym, mirra, drewniany postument / smoke, myrrh, wooden pedestal

z wystawy Zmęczenie materiału, Mała Przestrzeń BWA Katowice / from Fatigue of materials exhibition, Small Space in BWA Contemporary Art Gallery in Katowice

(fot. Michał Smandek)

12.12.12

UNTITLED




































































stal, papier, szkło, plastik, drewniany postument / steel, paper, glass, plastic, wooden pedestal

z wystawy Zmęczenie materiału, Mała Przestrzeń BWA Katowice / from Fatigue of materials exhibition, Small Space in BWA Contemporary Art Gallery in Katowice

(fot. Grzegorz Mart/studio Filmlove)

UNTITLED



































































































































ołów, woda, szkło, stal, drewniany postument / lead, water, glass, steel, wooden pedestal

z wystawy Zmęczenie materiału, Mała Przestrzeń BWA Katowice / from Fatigue of materials exhibition, Small Space in BWA Contemporary Art Gallery in Katowice

(fot. Grzegorz Mart/studio Filmlove)

11.12.12

UNTITLED




































































































piasek, sierść, szkło, stal, drewniany postument / sand, pelage, glass, steel, wooden pedestal

z wystawy Zmęczenie materiału, Mała Przestrzeń BWA Katowice / from Fatigue of materials exhibition, Small Space in BWA Contemporary Art Gallery in Katowice

(fot. 1, 2, 3 Grzegorz Mart/studio Filmlove)
(fot. 4 Michał Smandek)

10.12.12

UNTITLED





































































































sierść, materiał, szkło, stal, drewniany postument / pelage, textile, glass, steel, wooden pedestal

z wystawy Zmęczenie materiału, Mała Przestrzeń BWA Katowice / from Fatigue of materials exhibition, Small Space in BWA Contemporary Art Gallery in Katowice

(fot. Grzegorz Mart/studio Filmlove)


8.12.12

UNTITLED ESCAPE



























































stal, magnes / steel, magnet

z wystawy Zmęczenie materiału, Mała Przestrzeń BWA Katowice / from Fatigue of materials exhibition, Small Space in BWA Contemporary Art Gallery in Katowice

(fot. Grzegorz Mart/studio Filmlove)

15.11.12

ZMĘCZENIE MATERIAŁU / FATIGUE OF MATERIALS



























BWA KATOWICE
22.11.2012 godz. 18.00 - 16.12.2012

Wystawa Michała Smandka to kolejne wydarzenie w ramach projektu Drobnostki — zaplanowanej na cały rok płaszczyzny spotkań artystów, designerów i społeczności lokalnej w ramach projekcji, paneli dyskusyjnych, performance’ów i akcji w mieście. Jego celem jest stymulowanie przez artystów potrzeby przekształcenia najbliższego otoczenia, która może prowadzić do zmiany sposobu myślenia o przestrzeni jako formie modelującej większość zachowań. Działania i realizacje zaproszonych twórców mają zachęcać do przeprojektowania niegościnnej przestrzeni miasta w miejsce stwarzające okazje do zadomowienia, nawiązywania i podtrzymywania więzi.
Michał Smandek wykorzystuje w swoich najnowszych pracach takie materiały jak dym, popiół, ołów, sól, węgiel, piasek i lepik. Są one zapisem jego prywatnych performanców, zmagań z materią i konsekwentnie przeprowadzanych działań na terenach postindustrialnych w ramach Prac naprawczych. Smandek kolonizuje przestrzeń i materie podejmujące z nią subtelne eksperymenty mające na celu przekroczenie granic ich właściwości fizycznych. Często powtarza, że jeżeli nie zrobi nic w danym miejscu, nie będzie mógł nazwać go później swoim. Do rzeczywistości podchodzi z jednej strony z pasją naukowca badającego prawa fizyki, z drugiej z godną uwagi czułością, starając się swoimi realizacjami roztoczyć nad nią krótkotrwałą opiekę.

kurator: Marta Lisok

/

BWA CONTEMPORARY ART GALLERY IN KATOWICE
22.11.2012 - 16.12.2012

Michał Smandek's exhibition is yet another event organized within Inessentials, a year-long project which provides artists, designers and the local community with the opportunity to meet during film screenings, discussion panels, performances and artistic actions held in the city. The artists engaged in the project aim to instill in people the need to shape their nearest environment, which could in turn lead to our thinking of space as a form that models most of our behavior. Their artistic actions and realizations are intended to encourage people to re-design the unwelcoming urban space, so that it becomes a place conducive to their becoming domiciled, as well as to building and maintaining relationships with others.
In his most recent works, Michał Smandek has used a variety of materials, including smoke, ash, lead, salt, coal, sand and adhesive. These materials constitute a recording of his private performances, struggles with matter, and his very consistent artistic actions in post-industrial areas, which he has carried out within his project entitled Prace naprawcze (Repair Work). Smandek colonizes space and matter, conducting subtle experiments that aim to test their physical properties to the limit. He keeps repeating that unless he has done something in a certain place, he cannot claim that it is his property. His approach to reality involves both the passion befitting a scientist who researches the laws of physics, and admirable tenderness, which can be observed during the short time when he uses his realizations to envelop this reality with care.

curator: Marta Lisok

 http://ultramaryna.pl/wydarzenie.php?id=13522
 http://www.bwa.katowice.pl/p/310/michal_smandek_fatigue_failure_of_materials___wi/

12.11.12

BIAŁY JĘZYK OZNAKĄ ODWODNIENIA / THE WHITE TONGUE AS A SIGN OF DEHYDRATION


























Punkt 8

Przed nami ósmy numer Punktu, a hasłem mu towarzyszącym jest „sztuka cenniejsza niż życie”.

Hasłem przewodnim poprzedniego numeru było „życie cenniejsze niż sztuka”. Porządek ten wydaje się całkiem rozsądny i prawidłowo wyważony. Niemniej postanowiliśmy odwrócić proporcje i przyjrzeć się sztuce, która posiada większą moc i pobudza do działania silniej, aniżeli „samo życie”. Sztuka, która w istocie stała się życiem, a jej ton nadają formalne idiosynkrazje, umiłowanie do deliberacji na wysokim poziomie abstrakcji oraz włączanie najmniejszego gestu dnia codziennego w obręb działań performatywnych.
W tym numerze interesuje nas bardziej artefakt, iluzja niż nieodparty urok życia (sic!). W tym kierunku podążali XIX-wieczni inżynierowie, obierając sobie za cel stworzenie iluzji doskonałej, alternatywnej rzeczywistości. Jednym z kluczowych wynalazków tamtego okresu była panorama, której tajniki oraz wpływ, jaki wywarła na społeczeństwo, odsłaniają przez nami Carsten Zorn oraz Olga Lewicka. Mistrzem kreowania światów alternatywnych, kolekcjonerem historii niezwykłych i tropicielem zdarzeń osobliwych z pogranicza nauki i fantazji jest Szymon Kobylarz. Natomiast naturę materii, procesy jakim jest poddawana, skrupulatnie bada w swojej twórczości Michał Smandek. Myślenie to jest również bliskie Dorocie Buczkowskiej, która przygotowała specjalnie dla nas cykl „Plain bile would come from the liver”. Sztuka jest też doskonałym narzędziem poznawczym, czego przykładem są prowadzone przez szereg lat badania twórcze Jana Berdyszaka („Obszary koncentrujące”). W numerze również wywiad z Jakubem Czyszczoniem na temat jego ostatnich realizacji, zadziorny esej Johna Becka „Biurokraci i płonące dzieci: dlaczego sztuka jest cenniejsza niż ludzkie życie” oraz tekst Agnieszki Grodzińskiej o sztuce, która nie tylko stała się nierozerwalna z samym życiem autora, ale czasem spełnia się w porażce.

/

The motto of the former issue of the magazine was „life is more precious than art”. The order of this sentence seems to be pretty reasonable and well-balanced. Nevertheless,  we have decided to reverse the meaning  of the sentence and look closer to the art which has more power than life and stimulates stronger to action than “life itself”. The art, which tone is set by its formal idiosyncrasies, affection for deliberation on the higher level of abstraction and inclusion of the smallest gesture of everyday life in the sphere of the art performances, has become in fact life. In this issue of the magazine we are more interested in artifact, illusion than the irresistible charm of the real life (sic!). In this direction went nineteenth-century engineers, in the aim of creation of illusion of a perfect, alternate reality. One of the key invention of that period was the Panorama, with its secrets and social impact of that time revealed for us Carsten Zorn and Olga Lewicka. The master-creator of alternative worlds, the collector of unusual stories and the scout of peculiar events from the border  of the scientific world and fantasy is Szymon Kobylarz. The nature of matter, processes in which it is meticulously explored, examines in his work Michał Smandek. This kind of reflection is present in Dorota Buczkowska’s art, who specially prepared for us the series „Plain bile would come from the liver”. The art is also a great cognitive tool, what exemplifies, conducted by many years, Jan Berdyszak’s creative researches (“Concentration areas”). In the current issue we also find an interview with Jakub Czyszczoń about his recent projects, a pugnacious John Beck’s essay „Bureaucrats and burning babies: why art is worth more than human life” and Agnieszka Grodzińska’s text about art, which not only has become inseparable from the author’s life but sometimes fulfils itself in a failure.


http://www.punktmag.pl/

15.10.12

17.9.12

RZEŹBA PARKOWA / SCULPTURE IN THE PARK



trawnik / lawn

Park Jordana, Kraków, Poznanie przyrody nie jest przyrodą - 14.09 - 16.09.2012 /
Henryk Jordan Park, Krakow

8.9.12

MEKE


































































































































lateks / latex
krater wulkaniczny Meke Gölü, Turcja / Meke Gölü volcanic crater, Turkey


2.6.12

30.5.12

SZTUCZKI / TRICKS


balon, sznurek, kamień, woda / balloon, string, stone, water
Morze Adriatyckie / Adriatic Sea, Croatia

Sztuczki (część 3) / Tricks (part 3)
https://vimeo.com/122565181

Apoptoza
Studio BWA, Wrocław
31.05 – 15.06.2012


Tytuł wystawy jest nazwą procesu biologicznego, pochodzącej z greckiego słowa, oznaczającego dosłownie opadanie liści. Jest to naturalny proces zaprogramowanej śmierci komórki w organizmie wielokomórkowym – dzięki temu mechanizmowi usuwane są zużyte lub uszkodzone komórki. Apoptozę można przyrównać do zaplanowanego samobójstwa komórki, mającego na celu dobro całego organizmu. Jest zjawiskiem naturalnym w rozwoju i życiu organizmów.

Artyści zaproszeni do projektu zaprezentują instalacje, filmy wideo oraz malarstwo, odnoszące się do tematyki rozpadu i odnowy. Refleksja nad cykliczną tymczasowością zjawisk w przyrodzie jest punktem wyjścia do rozważań nad jednostkowymi wyobrażeniami o czasie i jego naturze. Nieustająca zmiana i przeobrażenia organicznej materii stanowią inspirację do próby ujęcia człowieka jako części tych procesów. Współczesna kultura Zachodu, odchodząc od cyklicznego pojmowania zjawisk, wywodzącego się ze świata przyrody, pozbawia nas bowiem tej cząstki bezpieczeństwa, gwarantującej powtarzalność rzeczy. Przebieg czasu postrzegamy linearnie: życie i śmierć to początek i koniec, a my sami jesteśmy oderwanymi od globalnych zmian indywidualnościami, na końcu zawsze widzącymi swój rozpad w nicość.

Fascynacja zmiennością organicznej materii, związaną z upływem czasu, przerażenie przemijalnością oraz obsesja utrwalania resztek tego, co jeszcze pozostało, są negatywną reakcją na śmieciowy charakter współczesnej kultury materialnej, nastawionej na szybką eksploatację i natychmiastową wymianę. Tymczasem, zatrzymanie się nad procesualnością zdarzeń jest powrotem do najbardziej pierwotnych potrzeb człowieka.

Dlatego artyści stworzą w galerii azyl, w którym czas się zatrzymuje. Nie chodzi przy tym o wspomnienia, ale o procesy, w których działanie czasu jest na tyle dostrzegalne, że można doprowadzić do stematyzowania tego abstrakcyjnego pojęcia. Tropem, jakim podążą jest opozycja wyrażająca organiczność czasu – opus contra naturam. W alchemii jest to koncepcja ruchu w kierunku źródeł kreacji, pod prąd czasu, wyrażająca procesy deformacji: „aby służyć naturze, alchemik musiał ją zdeformować. By uwolnić ożywioną naturę, musiał zranić naturalną naturę” (P. G. Michalik, Nigredo – podróż do królestwa nocy. Wątki symboliczne w alchemii europejskiej i orientalnej). Według Freuda i Junga opus contra naturam polega na uczynieniu tego, co nieświadome, uświadomionym: sen, który jest par ecellence głównym narzędziem w tym procesie, działa na takich samych zasadach jak alchemiczna deformacja. Procesy gnicia, czernienia, okaleczania i destrukcji są obrazami, poprzez które świadomość opuszcza wyższy świat natury, aby wkroczyć w niższy świat psyche. Wychodząc od tej koncepcji, analizie poddane zostaną powtarzalne procesy zmiany i rozpadu. Rytuały utrwalania tego, co przemijalne, unaocznione zostaną w kreacji form indywidualnej mitologii zaproszonych artystów.

Magdalena Zięba

17.3.12

UPGRADE


wersja 1: cegła, stal, szkło / version 1: brick, steel, glass
wersja 2: cegła, stal / version 2: brick, steel